
W 2014 roku przywieźliśmy do nas z interwencji dwie kózki: Zosię i Zulkę. Kozy przebywały w tragicznych warunkach, bez odpowiedniego wyżywienia i opieki. Zulka w momencie interwencji miała wyrwaną dolną wargę, najprawdopodobniej wypadek wydarzył się kilka godzin przed naszym przyjazdem. Długo trwało leczenie, zanim udało nam się doprowadzić do całkowitego zabliźnienia rany. Uszczerbek w wardze pozostanie na zawsze, ale najważniejsze jest to, że Zulka może swobodnie rzuć trawę i zioła, których kózki mają pod dostatkiem na swojej łące. Zulka i Zosia, pomimo złego traktowania przez poprzedniego właściciela, od samego początku z ufnością do nas podchodziły i dawały się głaskać. Niedawno dostały w prezencie specjalne szczotki, przy których mogą się masować, co sprawia im wiele przyjemności. Mamy nadzieję, że dożyją u nas szczęśliwej, koziej starości.