Tajson – był pierwszym uratowanym przez nas psem. W 2012 roku dostaliśmy informację, że w jednej z okolicznych wsi został wyłapany mały kundelek. Przewieziono go do miejsca przetrzymywania psów, z którego miał trafić później do schroniska. Pojechaliśmy, zobaczyliśmy i bez dłuższego namysłu zabraliśmy psa ze sobą. Żal było patrzeć na małą, skuloną ze strachu kulkę, która wbijała się w kraty klatki. W domu Tajson kilka dni przyzwyczajał się do nowych warunków, a przede wszystkim do nas. Okazało się, że to pies, który mógłby przez cały dzień nie schodzić z kolan i być głaskany. Kontakt z człowiekiem sprawia mu wiele przyjemności i czuje się przy swoim opiekunie bezpiecznie. W tej chwili jest pełnoprawnym członkiem naszej rodziny i po sparaliżowanym strachem psie zostało tylko wspomnienie.