Rambo

Rambo 16 września 2013 roku, jako 3-miesięczny szczeniak, został podrzucony za bramę naszego ogrodzenia. Zostawiono szczeniaka na dworze, w zimny dzień, wystraszonego i przerażonego. Znaleźliśmy go zziębniętego, przemoczonego i sparaliżowanego strachem. Okazało się, że Rambo był bardzo zaniedbany: zapchlony, zarobaczony i bardzo brudny. Taka mała „kupka nieszczęścia”. Potrzebował wówczas wiele uwagi i troski. Każde odejście od szczeniaka, nawet na krok, kończyło się żałosnym skomleniem. I jak tu oddać takiego psiego terrorystę ? W taki sposób kolejna psia bieda znalazła u nas dom – dom, z którego nikt, nigdy go już nie wyrzuci. Teraz Rambo to prawdziwe żywe srebro, wszędzie go pełno, wszystko musi zobaczyć i powąchać. To taki „kierownik zamieszania”.