
Blue dostał takie imię, ponieważ ma niepowtarzalne, błękitne oczy. Znaleźliśmy go biegającego samotnie, bez opiekuna, adresatki, czy choćby obroży. Jak się potem okazało nie miał też czipa. Zabraliśmy go do domu i stworzyliśmy psu dom tymczasowy, żeby nie trafił do schroniska, tylko u nas mógł czekać na nowych opiekunów. Okazało się, że Blue jest bardzo chory. W lecznicy stwierdzono, że ma zapalenie uszu, guza w lewym uchu i drugiego przy ogonie. Jego stan nie był najlepszy, dlatego wyznaczono od razu termin operacji. Wszystko zakończyło się pomyślnie i nasz „Niebieski” szybko wrócił do zdrowia. Niestety fakt, że Blue nie był leczony i nikt nie zoperował go w porę, spowodował, że pies w tej chwili jest głuchy. Ze względu na wiek, stawy też dają się „Niebieskiemu” we znaki. Niestety to nie koniec zdrowotnych kłopotów naszego Blusia. Okazało się też, że ma guza na wątrobie. Niestety w tym wieku operacja byłaby bardzo ryzykowna i zagrażająca życiu psa. Jedyne co możemy na ten moment zrobić to zapewnić naszemu seniorowi godną starość bez bólu i cierpienia. Co miesiąc Bluś ma wykonywane USG żeby sprawdzić, czy guz urósł na tyle, że grozi pęknięciem. Ze względu na stan zdrowia Bluś został naszym rezydentem i zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby zapewnić Mu godną starość wśród kochających Go ludzi.